O stresie pisałam już dużo (
1,2,3,4) ale wciąż myślę, że warto poruszyć temat wpływu stresu na efekty naszego treningu i dlaczego nie należy nigdy ćwiczyć za dużo lub w określonych okolicznościach.
Biorąc pod uwagę, że stresem jest zarówno zła dieta, brak snu, stres emocjonalny czy też nadmiar wysiłku fizycznego ciężko jest go całkowicie wyeliminować. Niestety dokładanie do puli jest powszechnym zjawiskiem. Wszyscy to robimy.
Chroniczne cardio, wieczna dieta redukcyjna, brak snu czy dużo nerwów to tylko kilka przykładów. Gdy dodatkowo oczekujemy rezultatów z naszych treningów możemy szybko się przekonać, że efekty są dalekie od zamierzonych.

Dlaczego tak się dzieje, że zaczynamy ćwiczyć lub trenujemy jakiś czas i nie ma rezultatów? Czasem są totalnie odwrotnością tego czego się spodziewamy. Niestety na efekty i rezultaty naszych wysiłków wpływa wiele czynników, a głównym z nich są hormony. Wiele z nich ma tutaj swoje rolę, ale jeśli mowa o stresie najważniejszymi są kortyzol i DHEA. Oba są hormonami wydzielanymi przez nadnercza. Kortyzol jest ogólnie mówiąc hormonem katabolicznym, a DHEA anabolicznym. W naszym ciele procesy anaboliczne i kataboliczne powinny być w
równowadze. Stres zaburzą taką równowagę powodując wzrost kortyzolu i zmniejszenie DHEA, co w konsekwencji sprawia że ciało jest w katabolicznym stanie.
Warto tutaj zaznaczyć, że nawet gdy nasze życie nie jest specjalnie stresujące i dbamy zarówno o dietę jak i relaks, to wciąż zbyt intensywne i
częste ćwiczenia szybko potrafią zaburzyć równowagę kortyzol-DHEA.
Co się wtedy dzieje?
1) komórki są pozbawiane aminokwasów
Aminokwasy są jak cegiełki, które mają głównie funkcję budującą oraz wpływają na enzymy katalizujące różne procesy biochemiczne, są niezbędne nie tylko dla prawidłowej regeneracji organizmu, budowy tkanek ale również wpływają na pracę mózgu czy innych organów. Gdy równowaga kortyzol-DHEA jest zaburzona następuje zmniejszenie syntezy protein oraz ich rozbicie, co jest po prostu redukcją masy mięsniowej. Niestety nie tylko mięsnie są poszkodowane, bo również z serca, kości czy wyściółki przewodu pokarmowego pobierane są proteiny. I takie aminokwasy uwolnione z procesu katabolicznego tych białek są utleniane, aby w efekcie końcowym uzyskać glukozę. To jest podobny proces do tego jaki ma miejsce gdy się starzejemy.
2) zmieniają się włókna mięśni
Te wrażliwe na insulinę włókna typu I są zastępowane opornymi na glukozę włoknami II typu, co zmniejsza wytrzymałość tkanki mięśnowej.
3) pojawia się tkanka tłuszczowa
Głownie dlatego, że nadmiar kortyzolu wpływa na produkcję energi poprzez zmniejszanie wykorzystywania glukozy jako paliwa. Czyli więcej glukozy jest w krwiobiegu, więcej
insuliny zostaje wydzielone i następuje zablokowanie uwalniania kwasów tłuszczowych z komórek. Powoduje to odkładanie się tkanki tłuszczowej, zwłaszcza w okolicy brzucha.
4) budowa mięśni jest dużo bardziej wymagająca
Biorąc pod uwagę stan katabolizmu jest często nawet niemożliwa. Ale są osoby, którym udaje się zyskać masę mięśniowa podczas zaburzonego stosunku kortyzol-DHEA. Niestety najczęściej odbywa się to kosztem całego organizmu, bo zapotrzebowanie na budulec, aby mogło być zaspokojone musi oznaczać pozyskanie protein z organów wewnętrznych. To dlatego kulturyści często mają np. mniejsze o kilkadziesiąt procent wątroby niż standardowo.
4) wpływa na stan skóry
Wysoki kortyzol powoduje przyspieszenie pojawiania się zmarszczek oraz spowalnia procesy regeneracyjne skóry. Często też poprzez wpływ na insulinę powoduje zaostrzenie objawów
trądziku.
5) zwiększa się ryzyko osteoporozy
Nieustanne rozbijanie białek powoduje zmniejszenie tkanki kostnej i zwiększa prawdopodobieństwo rozwoju osteoporozy. Jest to zwłaszcza częste u kobiet w młodym wieku, które na skutek niskoenergetycznej diety i intensywnego wysiłku fizycznego mają kości odpowiednie dla osoby kilkadziesiąt lat starszej.
6) zaburza pracę hormonów
Głównie tarczycy poprzez zmniejszenie wydzielania THS oraz konwersji T3, co po prostu zmniejsza jej
aktywność i spowalnia tempo metabolizmu. Organizm zaczyna gromadzić tkankę tłuszczową i mieć problemy z redukcją. Ponadto zaburzona równowaga kortyzol-DHEA wpływa na zmniejszenie hormonu wzrostu, testosteronu i insulinopodobnego czynnika wzrostu. Rośnie za to poziom
estrogenu, który jest powiązany z tyciem zwłaszcza w okolicy bioder i ud. Nadmiar estrogenu powoduje też zaburzenia cyklu u kobiet.
Przez wpływ na
poziom insuliny, która w takim przypadku jest na ciągle na wysokim poziomie rośnie
głód i pojawiają się różne
zachcianki. Dlatego często po treningu dopada nas ogromny apetyt.
Dlatego przed kolejnym treningiem warto się zastanowić czy przypadkiem nie robimy sobie krzywdy. Są sytuacje takie jak: choroba czy zmęczenie, które skutecznie uniemożliwią nam osiągnięcie celów sportowych. Czasem jest to bardziej chroniczna kwestia jak przewlekły emocjonalny stres lub nadmiar ćwiczeń czy też nieodpowiednia dieta, które przeszkadzają nam w uzyskaniu wymarzonej figury. Niezależnie od przyczyny kluczem zawsze jest zachowanie
równowagi w życiu. Wszystko musi mieć swoje miejsce i czas jeśli chcemy cieszyć się zdrowiem i widzieć rezultaty. Dlatego
moje treningi przez 2 lata dawały mi więcej strat niż korzyści…no ale człowiek uczy się na błędach i wstyd się przyznać, ale dziś po raz chyba 2 w życiu nie ćwiczyłam, z powodu gorszego samopoczucia…i gdyby nie mąż pewnie by to nie nastąpiło. Sztuka równowagi to ciężka sztuka.